Gniezno 2022: Szwedzki duet przekona do siebie działaczy i kibiców?

Trwa budowa drużyny na sezon 2022. Wiemy już, że pozostanie w Gnieźnie zadeklarowali Oskar Fajfer oraz Peter Kildemand. W Pierwszej Stolicy ścigać się będzie także młody Szwed – Philip Hellström-Bängs, który będzie mógł liczyć na wsparcie swojego doświadczonego rodaka, dobrze znanego kibicom w Gnieźnie Antonio Lindbaecka. Obaj zwiążą się kontraktami z GTM Start Gniezno na sezon 2022.

Philip Hellström-Bängs zaliczany jest do grona czołowych zawodników młodego pokolenia kraju Trzech Koron. Aktualnie skutecznie walczy z reprezentacją swojego kraju w „Speedway of Nations“ na torze w Manchesterze. W ojczyźnie reprezentuje barwy zespołu Masarna Avesta. Sezon 2021 w Bauhaus-Ligan ukończył ze średnią 1,25/bieg co daje mu 49. miejsce w klasyfikacji tej ligi. Szwed miał także okazję do kilku startów eWinner 1. Liga w barwach AFORTI Startu Gniezno. „To cały czas zawodnik z potencjałem, do tego zachodzi sporo zmian w jego teamie już w perspektywie przyszłego roku“ – mówi dyrektor GTM Start Gniezno Radosław Majewski. „Duże inwestycje sprzętowe oraz odpowiednia opieka zawodnika mają pomóc w osiągnięciu lepszych rezultatów.“ – dodaje.

Warto nadmienić, że kontrakt z klubem z Pierwszej Stolicy nie daje zawodnikowi ze Szwecji żadnej gwarancji startów. „Pamiętajmy, że to bardzo młody żużlowiec, z szansami na rozwój. Droga do składu jest otwarta dla wszystkich, ale Philip i jego team mają świadomość, że nie jest on głównym zawodnikiem na pozycję U24 w naszym zestawieniu. Zdają sobie z tego faktu sprawę, chcą udowodnić swoją wyższość na torze, a my damy Philipowi szansę. Parafowanie umowy nie wiąże się z dużymi nakładami finansowymi, a biorąc pod uwagę aktualną sytuację na rynku i oczekiwania niektórych żużlowców z mniejszym potencjałem sportowym, związanie się kontraktem z żużlowcem będącym reprezentantem kraju jest jak najbardziej slusznym krokiem“ – przekonuje R.Majewski.

Razem z Philip Hellström-Bängs kontrakt z pierwszoligowcem z Gniezna podpisze Antonio Lindbaeck. To postać, która fanom żużla w Grodzie Lecha jest dobrze znana, w przeszłości miał już okazje ścigać się w barwach Startu.  Szwed po sezonie 2020 podjął decyzję o zakończeniu kariery. Jego rozbrat z czarnym sportem nie trwał jednak długo, bo powrócił do ścigania w maju tego roku – parafował kontrakt z Masarną Avesta dla której pojechał w kilku spotkaniach Bauhaus-Ligan. „To zawodnik, który jest głodny jazdy i chętny do powrotu także i do Polski. Może i kibice traktują ten fakt trochę z przymróżeniem oka, ale dlaczego nie dać szansy? W tym przypadku 100% przygotowania do sezonu jest po stronie Antonio, nie ma żadnych inwestycji ze strony klubu. Team żużlowca zapewnia, że będzie swietnie przygotowany do jazdy.“ – mówi Radosław Majewski. „Przedsezonowe treningi i mecze kontrolne wszystko zweryfikują i pozwolą nam ocenić, w którym miejscu jest Antonio. Jeśli będzie na tyle skuteczny, żeby przebić się do składu, wszystko jest możliwe. Na dziś takich gwarancji nie ma i rozpatrujemy go jako zawodnika rezerwowego, a doświadczenie z ubiegłego sezonu pokazuje, że i taki zawodnik musi być w kadrze. Zakontraktowany w połowie roku Peter Ljung wiązał się z obciążeniem klubowego budżetu, a nie przełożyło się to na wyniki na torze. W przypadku Lindbaecka nic nie ryzykujemy.“ – kończy R.Majewski.

Antonio Lindbaeck nie będzie oczywiście jedynym nowym zawodnikiem w kadrze czerwono-czarnych w sezonie 2022. Gnieźnianie budują skład, który walczyć będzie w eWinner 1. Liga. „Kibice chcieliby już poznać komplet nazwisk. Z różnych powodów tego jeszcze ogłosić nie możemy. Rynek transferowy w tym roku jest bardzo dynamiczny, ale mogę fanów zapewnić, że nie będziemy chłopcem do bicia w przyszłorocznych rozgrywkach na zapleczu PGE Ekstraligi. Wysokich ambicji nam nie brakuje. Pracujemy w spokoju, z fanami chcemy dzielić się tylko potwierdzonymi nazwiskami, a nie spekulacjami o zawodnikach będących w orbicie naszych zainteresowań. W zespole na pewno nie zabraknie nowych twarzy, zarówno z Polski jak i zza granicy.“ – mówi na zakończenie dyrektor GTM Start Radosław Majewski.

Tekst: informacja prasowa