Prezes Ultrapur Startu Gniezno Paweł Siwiński i prezes Startu Gniezno S.A. – Tomasz Adamski spotkali się z kibicami, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące klubu oraz jego przyszłości. „Grillowanie” pozwoliło fanom czerwono-czarnych zadać potrzebne pytania odnośnie funkcjonowania ośrodka i jego przyszłości.

Paweł Siwiński i Tomasz Adamski byli otwarci na dyskusję dotyczącą gnieźnieńskiego ośrodka. Kibice z dociekliwością pytali działaczy Ultrapur Startu Gniezno na temat obecnej kondycji finansowej klubu. Prezes Ultrapur Startu Gniezno nie gryzł się w język i odpowiedział ze szczerością, że zawodnicy oczekują jeszcze na wypłatę za dwa ostatnie mecze ligowe.

– Jeżeli chodzi o kwoty za podpis, zostało 10% do zapłaty. Jeśli chodzi o wynagrodzenia za mecze, dwa ostatnie mecze są nie zapłacone – przyznał prezes Siwiński na początku spotkania z kibicami.

Informację uzupełnił jednak Tomasz Adamski, który opowiedział o oczekujących wpływach od sponsorów. – Ja chciałem też nadmienić, że to wynika też trochę z tego, że nasi sponsorzy mają różną sytuację w swoich firmach. Mamy bardzo dużą kwotę zafakturowaną, no i mamy drobne problemy z tym, żeby ta kwota do nas spłynęła. Gdyby one wpłynęły w stu procentach to powiedzmy, że mamy półtorej meczu zapłacone – podkreślił.

Nie mogło również zabraknąć pytań o przyszłość klubu, jeżeli by ten awansował do Metalkas 2. Ekstraligi. Prezes Paweł Siwiński szeroko opowiadał o planach na możliwą kadrę. Podkreślił, że chciałby on zatrzymać Kevina Fajfera, Caspera Henrikssona, Sama Mastersa czy Patryka Budniaka. Wśród kibiców pojawiło się jednak pytanie o Bastiana Pedersena. Prezes Ultrapur Start Gniezno odpowiedział szczerze, że bardzo chciałby dopiąć ten transfer, ale nie daje się ponieść emocjom.

– Bastian doskonale wie o tym, że jest dla nas priorytetem. Ja stąpam jednak po ziemi, bo ma podpisany dwuletni kontrakt w Toruniu, a sam klub go raczej nie puści. Decyzja ostatecznie należy do Bastiana. Osobiście uważam, że dla niego lepiej byłoby być zawodnikiem czołowym 2. Ekstraligi, niż być przeciętnym czy najsłabszym zawodnikiem czołowej piątki Apatora. (…) Ja liczę, że ojciec Pedersena będzie prowadzić tak samo Bastiana jak jest prowadzony Henriksson. Stabilnie, a nie skokowo.

A co odnośnie samych wzmocnień przy możliwym awansie na zaplecze PGE Ekstraligi? Prezes przede wszystkim mówi, że chciałby złożyć skład gotowy do walki o utrzymanie.

– Co do wzmocnień to wszystko będzie kwestia finansów. No bo nie ukrywam, że my nie będziemy aspirować o awans do Ekstraligi ze względów finansowych – przyznał Paweł Siwiński. – Sądzę, że w tym roku prezesi Metalkas 2. Ekstraligi poszli po rozum do głowy i nie będą płacić przeciętnym zawodnikom bardzo wysokich stawek Jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Mistrzowską rozgrywkę tego sezonu, dzięki temu, zrobił Witold Skrzydlewski i myślę, że za pieniądze zbliżone do Gniezna zbudował skład na 2. Ekstraligę. Czy to jest skład skuteczny bądź nieskuteczny to myślę, że okaże się na koniec września – czy to się utrzymają czy nie. (…) Jeżeli chodzi o zawodników na rynku transferowym to będziemy czekać na okazje i rozsądne oferty ze strony zawodników

Jeden z kibiców żywiołowo opowiadał o swojej pasji do gnieźnieńskiej szalki, co zdecydowanie przykuło uwagę prezesa GTM Startu Gniezno. Jednym z tematów była frekwencja na stadionie, gdzie Tomasz Adamski podkreślił jej wzrost w tym sezonie. Do tego przyznał, że pewna część budżetu gnieźnieńskiego klubu to wpływy od samych kibiców.

– Kibice są głównym sponsorem tego klubu. 20 procent (budżetu) to są wpływy z biletów. Myślę, że dużo poprawiła się sytuacja, że nie ma meczów sobotnich, w lipcu o 14 przy 30 stopniach. Teraz jest zdecydowanie lepsza frekwencja meczów niedzielnych. Na to nie możemy narzekać, bo jest super – zapewnił Tomasz Adamski.

Nie mogło również zabraknąć tematu zwolnienia Tomasza Fajfera z roli menedżera czerwono-czarnych, podobnie jak Patryka Fajfera opiekującego się gnieźnieńską młodzieżą. Kibice dopytywali się o rozmaite szczegóły odnośnie całego zamieszania. Prezes Siwiński przyznał, że darzył sympatią dotychczasowego szkoleniowca jako zawodnika, ale ma on prawo do podejmowania decyzji, z kim ma zamiar współpracować.

– Zacznijmy od tego, że Tomka (Fajfera) jako zawodnika zawsze podziwiałem i szanowałem. Jednak ja jako prezes klubu biorę jednoosobową odpowiedzialność za wynik. Trzeba myśleć perspektywicznie. Nie chcę się przepychać, bo to nie jest potrzebne. (…) Jeżeli ktoś jest za coś odpowiedzialny to jego sprawą jest dobór ludzi, których ma wokół siebie. (…) Ja jako prezes mam prawo dobierać ludzi. Mam prawo do kogoś stracić zaufanie. Nie chodzi tylko o to, że nie było zmian w meczu z Krakowem. Ja aż taki małostkowy nie jestem.

Na trybunach obecni byli Tomasz, Patryk i Maciej Fajferowie, którzy włączyli się do dyskusji. Doszło zatem do konfrontacji obu stron konfliktu, który narósł w mediach społecznościowych. Nie brakowało przerzucania się argumentami, które wykraczały poza biurowe ściany. Ostatecznie z inicjatywą wyszedł tata naszego zawodnika – Andrzej Budniak. Poprosił on jedynie o to, aby obie strony się pojednały i zakończyły te przepychanki. Otrzymał on wyraźne owacje od zgromadzonych kibiców, a po tym apelu został wykonany wyraźny gest. Paweł Siwiński i Tomasz Adamski podali ręce na zgodę z byłym menedżerem Tomaszem Fajferem. Ten pierwszy podkreślił również fakt, że przy braku awansu do Metalkas 2. Ekstraligi rezygnuje ze swojej funkcji.

Paweł Siwiński nie bał się rozmawiać z kibicami i z każdym wymienił chociaż jedno zdanie. Fani mogli również zjeść przysłowiową kiełbasę z grilla od Masarni Czerniejewo i wymienić się spostrzeżeniami na temat funkcjonowania klubu. Ultrapur Start Gniezno skupia się teraz na meczu w Krakowie, który odbędzie się w najbliższą niedzielę 6 lipca. Na domowe starcie gnieźnian przyjdzie nam poczekać do 20 lipca. Rywalem będą wówczas podopieczni Nikołaja Kokina – Lokomotiv Daugavpils.