Wychowanek Fogo Unii Leszno dopiero w tym sezonie ma okazję do regularnych startów w meczach ligowych. Marcel Juskowiak przyznaje, że spora ilość rywalizacji na torze mu pomaga w dalszym rozwoju. Młodzieżowiec po upadku w czwartym biegu przyznał, że na przyszłość będzie miał świadomość, jak ciężka bywa rywalizacja na ligowych torach.

Niedzielne popołudnie nie rozpieszczało pod względem pogody. Obfite opady deszczu opóźniły spotkanie, ale ważna praca osób funkcyjnych pozwoliła przystąpić do meczu z Trans MF Landshut Devils z blisko dwugodzinnym opóźnieniem. Marcel Juskowiak podzielił się wrażeniami z niedzielnego spotkania.

– Na pewno podbudowuje. Tor nie był dzisiaj łatwy. Było widać, że ci, co tam naprawdę jeżdżą w tej lidze angielskiej, to są objeżdżeni i sobie bardzo dobrze radzili. Tor jak najbardziej na plus. Dużo nauczyłem się dzisiaj. Uważam, pomimo że warunki były ciężkie, udało się zrobić fajne zawody – przyznał młodzieżowiec czerwono-czarnych po zakończonym spotkaniu.

W czwartym biegu zawodów Juskowiak popisał się naprawdę dobrym momentem startowym. Wydawało się, że zawodnik Ultrapur Startu Gniezno obejmie prowadzenie nad Kimem Nilssonem, ale doszło do kontaktu pomiędzy Szwedem i Marcelem. Polak dosyć mocno odczuł skutki wypadku, głównie pod kątem sprzętowym. Po samym meczu przyznał, że nie miał pojęcia, jak czasem ostro jeździ się w meczach ligowych i następnym razem będzie przygotowany.

– Jeśli mam być szczery to nie jestem objeżdżony w lidze. Nie spodziewałem się, że tak doświadczony zawodnik tak pojedzie. No ostro wjechał tam, zresztą było to widać po moim sprzęcie. Był naprawdę doszczętnie zniszczony. Z koła szprychy powylatywały, więc ewidentnie był tam kontakt. Najważniejsze, że jestem cały i zdrowy, tego się trzymam. Na przyszłość będę wiedział, że to jest liga i tak się jeździ – podkreśla.

Marcel Juskowiak licencję zdał w 2023 roku. Tegoroczny sezon jest jego pierwszym w gronie ligowców. Obecnie legitymuje się on średnią na poziomie 1,227

U24 Ekstraliga to specjalnie wydzielony sektor szkoleniowy dla drużyn z PGE Ekstraligi oraz spadkowicza z poprzedniego sezonu. Marcel startuje w barwach Polcopper Agromix Unii Leszno, gdzie regularnie ma okazje do rywalizacji z utalentowanymi zawodnikami. Czy starty w lidze praktycznie szkoleniowej pomaga Juskowiakowi ustabilizować formę?

– Uważam, że U24 Ekstraliga ma swoje plusy. Jednak startuje się tam z rówieśnikami, więc mam bieżące porównanie, jak się tam stoi w stawce juniorów. Uważam, że kiedy liga nie wyjdzie czy coś to jest to fajne podbudowanie, żeby zmierzyć się i zrobić fajny wynik. Uważam, że U24 Ekstraliga zdecydowanie na plus.

U24 Ekstraliga to jedno, ale Marcel Juskowiak nadal startuje z Unią Leszno w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Dochodzą to tego wszystkiego rodzaju turnieje typu Indywidualnego Pucharu Ekstraligi, co przekłada się na regularną jazdę Juskowiaka. Junior nie narzeka na nudę. Co więcej jest zadowolony, że może tyle czasu spędzić na motocyklu w tygodniu.

– Jeżeli pomyślę o liczbie zawodów, jakie potrafię mieć w ciągu tygodnia, do tego dochodzą treningi, to tak naprawdę ja z motocykla prawie nie schodzę. Jak sobie spokojnie przemyślę, to potrafię mieć tylko jeden dzień wolny w tygodniu. Zazwyczaj jest to dzień na przygotowanie motocykli. W tamtym roku nie miałem możliwości tylu startów i widziałem różnice w jeździe. Było sztywno, gdzieś jeszcze po kontuzji w tamtym sezonie wszedłem i to już nie było to – przyznaje Juskowiak. – Fajnie jest mieć napięty harmonogram. Ja aktualnie chcę jak najwięcej korzystać z jazdy. Naprawdę nie przeszkadza mi taka ilość startów.