Bastian Pedersen jest gotowy do walki o skład przed sezonem 2025. 18-latek pochodzący z Danii ma za sobą pierwsze jednostki treningowe i nie może się doczekać startów przy W25. Syn Ronniego Pedersena to dobrze znana postać i jeden z wielkich talentów Kraju Hamleta.

Nie da się ukryć, że Bastian ma rodzinne powiązania z obecnym żużlowcem INNPRO ROW-u Rybnik i szkoleniowcem reprezentacji Danii – Nickim Pedersenem. Jego wujek swoją żużlową przygodę w Polsce rozpoczynał od meczu w barwach Startu Gniezno, gdzie wystartował w jednym spotkaniu (sezon 1999). Startowanie na arenie międzynarodowej z tak znanym nazwiskiem z pewnością wywiera na młodym żużlowcu presje. Bratanek trzykrotnego mistrza świata nie ukrywa, że czuje na sobie oczy kibiców, ale ma zamiar przede wszystkim cieszyć się każdą chwilą na żużlowym motocyklu.

„Tak. Mam świadomość, ze Nicki zaczynał swoją karierę w barwach Startu Gniezno. Oczywiście, że czuję trochę presji. Mój tata i Nicki znajdowali się w światowej czołówce żużla. Staram się jednak być spokojny i robić to, co kocham.”

Jeszcze w 2021 roku, Bastian Pedersen i Oskar Paluch stawiani byli jako faworyci do mistrzostwa świata w klasie 250cc. W niemieckim Cloppenburgu przeprowadzono dwudniową rywalizację, gdzie Pedersen wygrał pierwszy półfinał z kompletem punktów. Sobotni finał nie poszedł po jego myśli, na co wpływ miały również opady deszczu. Oskar Paluch został mistrzem świata, a podium uzupełnili Nicklas Aagard oraz Vilads Nagel, który pokonał Bastiana w biegu dodatkowym.

„To nie był mój dzień. Miałem naprawdę dobry start, ale nic nie było po mojej myśli. Szczególnie końcówka.” – komentuje duński żużlowiec.

Bastian Pedersen podczas spotkania ze sponsorami (fot. media społecznościowe Bastiana Pedersena)

Pedersen kolejny szum wywołał wokół siebie w 2023 roku, kiedy to jako rezerwowy prawie wjechał do półfinału turnieju SGP 2 w duńskim Vojens. Nowy zawodnik Startu pokonał m.in. Caspera Henrikssona oraz Mateusza Cierniaka. Świetny występ zwieńczył niestety wykluczeniem, ale nie zmyło to zostawionego po sobie pozytywnego wrażenia.

„Tak, pamiętam! Cieszyłem się jazdą przed duńską publicznością i starałem się dać chłopakom z SGP 2 trochę powodów do rywalizacji.” – dodaje z uśmiechem żużlowiec.

Niemieckie tory to powtarzający się motyw w karierze młodego żużlowca. Rok temu w Herxheim Bastian Pedersen i Nazar Parnitsky stanęli do walki w biegu dodatkowym o miano Indywidualnego Mistrza Europy U19. Niemiecki tor posiada 283 metry długości i cechuje się również… brakiem band. Ukrainiec pokonał Duńczyka w walce o złoto. Zapytany o jazdę na tak specyficznym torze Bastian odpowiedział, że poczuł się jakby wrócił do swoich początków na mini żużlu.

„W Danii kiedy ścigaliśmy się na 85cc (mini żużel), startowaliśmy na owalach wewnątrz torów, gdzie jeździły normalnie 500cc. Mogę powiedzieć, że to był powrót do przeszłości i nie miałem żadnych obaw przed startem.”

Trzy ostatnie sezony upłynęły pod znakiem startów w U24 Ekstralidze. Apator Toruń dał możliwość młodemu Duńczykowi na starty w tychże rozgrywkach, gdzie ostatni rok zakończył ze średnią biegową 1,694 pkt/bieg. Z uwagi na zawirowanie związane z urazami, Bastian miał szansę na debiut w PGE Ekstralidze, ale do niego nie doszło. Jak opowiada sam zainteresowany, nie czuł się on gotowy na takie wyzwanie.

„Powód jest prosty. Nie czułem się na siłach, aby spróbować się w najlepszej lidze świata. Nie mam zamiaru przyjeżdżać ostatni i oglądać plecy rywali. Zdecydowanie wolę wygrywać!” – dodaje pewny siebie żużlowiec.

Bastian ma nadal dopiero 18 lat, więc żużlowy świat stoi przed nim otworem. Jest jednak wiele możliwości, żeby móc poprawić swoje wyniki. Zapytany o swoje cele na nadchodzący sezon odpowiedział jedno:

„Zdecydowanie być lepszym zawodnikiem niż rok temu. Chcę dać fanom tego, czego najbardziej oczekują.”

foto: Taylor Lanning Photography
źródło: inf. własna