J.Pavlic: “Czuję się jak ryba w wodzie”

Informacja o zakontraktowaniu tego żużlowca przed sezonem 2018 spotkała się z chłodnym przyjęciem ze strony fanów. Powracający do występów w polskiej lidze Chorwat szybko rozwiał wszelkie wątpliwości i stał się jednym z ulubieńców publiczności. W parze z sympatią ze strony kibiców szły bardzo dobre wyniki na torze – pod względem średniej biegopunktowej był najskuteczniejszym zawodnikiem Car Gwarant Startu na torach Nice 1 Ligi Żużlowej. Porozumienie odnośnie występów w kolejnym sezonie osiągnął bardzo szybko – rozmowy przed Aforti X Turniejem o Koronę Bolesława Chrobrego trwały zaledwie kilka minut.

W trwającym okienku transferowym Jurica pojawił się w Gnieźnie, żeby dopiąć niezbędnych formalności. “Dotrzymuję słowa i jeszcze bardziej się cieszę, że mogę zostać w Gnieźnie” – przyznaje Chorwat. “Dla mnie to najlepsze miejsce do jazdy!” – dodaje.

Rok temu, kiedy rozmawialiśmy z Juricą na temat powrotu do ścigania w polskiej lidze, zakładał on wariant optymistyczny, w którym wszystko pójdzie zgodnie z planem i pesymistyczny, w przypadku niepowodzenia przyjdzie czas na zastanowienie się co dalej. Zakończony sezon pokazał, że w okresie zimowym wyprzedaży sprzętu w teamie Pavlic nie będzie, a wręcz przeciwnie – intensywne przygotowania do kolejnego roku. “Pewnie! Potencjał we mnie jeszcze jest. Wyniki z tego roku nie są najgorsze, ale da się je poprawić!” – zauważa żużlowiec. “Już pracujemy nad tym, żeby jeszcze lepiej dopasować sprzęt pod siebie, wzbogacić się na kolejny sezon, który mam nadzieję, będzie jeszcze lepszy.”

W luźnych rozmowach jak i w wywiadach Jurica Pavlic bardzo często podkreślał świetną atmosferę panująca w drużynie Car Gwarant Startu, a także właściwą organizację w samym klubie, co miało swój wpływ na dobre wyniki osiągane na torze. “Taka atmosfera, jaka była w drużynie może tylko pomóc każdemu zawodnikowi” – podkreśla Chorwat. “Gniezno – zarząd, kibice, cały czas mnie wspierali. Miałem gorszy początek, później wszystko zagrało dobrze i było fajnie. Nawet nie pomyślałem, żeby zmieniać klub, tor. Tutaj czuje się jak ryba w wodzie!” – dodaje bez wahania zawodnik, który jako pierwszy zadeklarował pozostanie w Grodzie Lecha.

Mimo jasnej deklaracji ze strony żużlowca pojawiły się kontakty ze strony działaczy innych klubów. “Telefon był aktywny, to się zgadza, ale.. nikt nie zdążył złożyć oferty!” – nie ukrywa J.Pavlic. “Od razu odmawiałem, dziwiło to ich trochę. Nie chciałem z nikim rozmawiać. Od początku sezonu wiedziałem, że chcę tutaj zostać. Bez względu na wynik. Wszystko jest jak w bajce!” – podkreśla raz jeszcze swoje zadowolenie z sytuacji panującej w GTM Start Gniezno.

Dobre występy w czerwono-czarnych barwach szybko przełożyły się na duże zainteresowanie ze strony kibiców – Jurica stał się bardzo lubianym żużlowcem. Pozytywne reakcje ze strony fanów są na pewno budujące i pomagają w osiąganiu jeszcze lepszych rezultatów. “Nie raz cieszyłem się, że miałem słaby start i nadrabiałem to na dystansie. Uwielbiam, jak kibice cieszą się z dobrych biegów. Oni przecież po to przychodzą na żużel i świetnie im dawać taką radość!” – podkreśla.

Zespół Car Gwarant Startu wzmacnia m.in. dwójka seniorów – Oskar Fajfer oraz Frederik Jakobsen. To już teraz zwiastuje ciekawą walkę o miejsce w ligowym zestawieniu gnieźnieńskiego zespołu. “Jestem gotowy na podjęcie rękawicy. Ten sezon już za nami, za chwilę otworzymy zupełnie nowy. Dobrze, że są ci zawodnicy. Tutaj zawsze jest zdrowa konkurencja. Nikt nie jeździ chamsko na treningach. To daje jeszcze więcej motywacji do roboty! Fajni żużlowcy do nas przyszli, sezon wszystko zweryfikuje. Żużel to sport nieprzewidywalny, nazwiska nie jadą, tor wszystko zweryfikuje. Uporządkujmy wszystko przed sezonem, tak, aby i oni mieli dobry rok!” – mówi J.Pavlic.

W kilku meczach – pod nieobecność Mirosława Jabłońskiego – to właśnie Jurica Pavlic pełnił funkcję kapitana zespołu z Pierwszej Stolicy. Czy gdyby padła propozycja, aby wziąć na swoje barki tę funkcję, to jest na to gotowy? Dla wielu zawodników to zadanie nie należy do najłatwiejszych. “Dla mnie nie jest to ciężkie. Dobrze się czuję, kiedy mogę komuś pomóc!” – mówi. “Czy będę kapitanem, czy nie to mi jest tak naprawdę wszystko jedno. Zawsze dam z siebie wszystko, żeby zrobić jak najwięcej dla drużyny!” – dodaje.

Przez miniony sezon Chorwat dał się poznać, jako zawodnik, który potrafi wprowadzić luźną atmosferę. Wielokrotnie podchodził do tematów z uśmiechem na twarzy, nie tworzył niepotrzebnej presji. “To jest pomocne. Kiedy przejrzałbyś lata do tyłu w mojej karierze, to zawsze miałem presję. Zero uśmiechu, stres. Raz to wychodziło, raz nie. Po zawodach nigdy nie wiedziałem o co chodzi. Teraz się cieszę, że bawię się żużlem. Widzę, że inni wokół mnie też lepiej się tak czują. Atmosfera jest lepsza. To pomaga!”– przyznaje.

W okresie zimowym przygotowania do kolejnego roku na żużlowych torach łączyć będzie z pracą w rodzinnej firmie. “Tak, jedno i drugie łączymy.” – potwierdza z uśmiechem. “To jest dla mnie takie drugie hobby. Fajnie się odłączyć od tego żużla, poświęcić się innej pracy. Oczywiście, do przyszłego sezonu podchodzę bardzo poważnie. Fizyczne przygotowania już się zaczęły. Te cztery miesiące do sezonu na pewno dobrze zrobią. W tym roku to zdało egzamin. Teraz dodajemy jeszcze parę rzeczy, żeby się lepiej czuć na początek sezonu.”

W grudniu czeka nas oficjalna prezentacja zespołu. Na pytanie czy kibice będą mieli możliwość spotkania najskuteczniejszego zawodnika drużyny odpowiada szybko “No nie wiem…” i po chwili dodaje bez zastanowienia “Pewnie! Nie mogę tego przegapić! Trzeba podziękować kibicom i sponsorom za to wsparcie dane nam w tym roku. Dzięki temu osiągnęliśmy przecież taki dobry wynik!” – kończy.

Skuteczny w rozgrywkach Nice 1 Ligi Żużlowej Jurica Pavlic walnie przyczynił się do trzeciego miejsca drużyny Car Gwarant Startu Gniezno. Sezon 2018 na zapleczu PGE Ekstraligi zakończył z bardzo dobrą średnią 2.099/bieg – sklasyfikowany został na dziewiątym miejscu najskuteczniejszych zawodników ligi.

Tekst: Radosław Majewski