R.Wojciechowski: “Mamy materiał do przemyśleń”
Zespół Car Gwarant Startu doznał w niedzielę porażki. W pojedynku ze Speed Car Motorem Lublin czerwono-czarni musieli uznać wyższość podopiecznych trenera Dariusza Śledzia, którzy triumfowali 54:35. W szeregach gnieźnian bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Adrian Gała. Słabiej spisali się Mirosław Jabłoński i Marcin Nowak. “Mamy materiał do przemyśleń” – mówi menadżer Car Gwarant Startu Gniezno Rafael Wojciechowski.
Gospodarze objęli prowadzenie już po wyścigu młodzieżowców, który to rozstrzygnęła na swoją korzyść podwójnie para Oskar Bober – Wiktor Lampart. Przodownictwa w starciu beniaminków Nice 1 Ligi Żużlowej zawodnicy z charakterystycznym Koziołkiem na plastronie nie oddali już do końca spotkania. “Podsumowując mecz ze Speed Car Motorem Lublin trzeba powiedzieć, że byliśmy słabsi. Gospodarze postawili poprzeczkę bardzo wysoko.” – mówi menadżer Car Gwarant R.Wojciechowski. “Okazało się, że nie bezpodstawnie są jednym z kandydatów do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Są w stanie to w tym roku uczynić. Uważam, że pozostałym drużynom będzie tutaj bardzo ciężko o zwycięstwo.” – dodał.
Najskuteczniejszym zawodnikiem wśród gnieźnian był Adrian Gała – zdobywca trzynastu punktów w sześciu wyścigach. Dobra dyspozycja także i w spotkaniu z Lokomotivem Daugavpils na domowym torze sprawiła, że “Henioo” stał się liderem zespołu po pierwszych kolejkach. “Jestem bardzo zadowolony z jego postawy i dość nieoczekiwanie na początku sezonu jest liderem zespołu Car Gwarant Startu Gniezno. Zasłużył na to, od początku podchodzi do swoich zajęć bardzo pracowicie. Dysponuje bardzo dobrze przygotowanym sprzętem, a także doskonałą formą. Praca i pokora powodują jego rozwój.” – zauważa Rafael Wojciechowski. Zdecydowanie więcej kibice spodziewali się po pozostałych seniorach ze składu na mecz w Lublinie. “Poza Adrianem Gałą pozostali zawodnicy zawiedli. Słabsza postawa przede wszystkim Mirosława Jabłońskiego i Marcina Nowaka. Uznam ją za wypadek przy pracy. Będziemy nad tym pracować.” – przyznaje R.Wojciechowski. Nie sprawdziła się koncepcja nieco innego zestawienia składu drużyny – przesunięcie Mirosława Jabłońskiego pod numer drugi, a Juricę Pavlica pod piątkę. “Odpowiedzialność za wynik Marcina i Mirka biorę na siebie, błędem było ustawienie ich w parze razem, pod numerami jeden i dwa.” – mówi menadżer Car Gwarant Startu.
Przy spokojnej analizie niedzielnego wyjazdu do Lublina może pojawić się pytanie o rezerwy taktyczne, a właściwie ich brak. Pierwsza zastosowana została dopiero przed wyścigiem trzynastym. Dlaczego dopiero wtedy na taki ruch (wycofanie Eduarda Krcmara, a w jego miejsce do boju wyznaczony został Adrian Gała) zdecydował się Rafael Wojciechowski? “Oprócz Adriana pozostali zawodnicy jechali w kratkę. Czekałem na odpowiednie pola startowe. Jedyny Adrian wygrywał ze wszystkich pól i tak naprawdę to tylko on był pewniakiem do rezerwy taktycznej.”
Nikt z osób działających w klubie nie załamuje się po niedzielnej porażce w Lublinie. Wnioski z wyjazdu z pewnością zostaną wyciągnięte, a przed zawodnikami pracowity tydzień w trakcie którego odpowiednio przygotują się do najbliższej ligowej konfrontacji – ta już w niedzielę, a rywalem Car Gwarant Startu Gniezno będzie Euro Finannce Polonia Piła. “Mamy nad czym pracować, musimy skupiać się na meczach u siebie. To było naszym podstawowym założeniem, żeby wygrywać spotkania u siebie.” – podkreśla R.Wojciechowski . “Na wyjazdach będziemy na pewno szukać niespodzianek, także walczyć.” – zapewnia. Przed zawodnikami w tym tygodniu eliminacje Brązowego Kasku, a w środę Nice Cup (w Gnieźnie). Treningi przy W25 odbędą się w czwartek oraz piątek.
Tekst: Radosław Majewski