M.Nowak: “Nasz tor jest naszym handicapem”

Marcin Nowak obok Mirosława Jabłońskiego był najskuteczniejszym zawodnikiem w kadrze zespołu, który wygrał zmagania na torach II ligi żużlowej. Wychowanek Unii Leszno zakończył pierwszy rok występów w barwach gnieźnieńskiego klubu ze średnią 2,360. Żużlowiec szybko osiągnął porozumienie na podstawie którego przez najbliższe dwa sezony zdobywać będzie punkty dla Car Gwarant Start Gniezno. Przy okazji piątkowej gali “Orły Startu 2017” była okazja do rozmowy z tym lubianym w Gnieźnie zawodnikiem.

Wróćmy do okresu transferowego. Tobie dosyć szybko udało się osiągnąć porozumienie z władzami klubu. Efektem tego jest dwuletnia umowa na występy w Gnieźnie.
– Dokładnie tak. Obie strony nie różniły się warunkami od siebie. Szybko doszliśmy do porozumienia i jestem z tego faktu bardzo zadowolony.
Pierwsza liga to zdecydowanie wyżej podniesiona poprzeczka. Wydaje się, że w meczach szczególnie na naszym torze nie będzie już tak łatwo. W zakończonym sezonie pokonywaliśmy rywali dość wysoko, do trzydziestu punktów.  Teraz będzie ciężej.
– W tym roku do trzydziestu pięciu będziemy wygrywać (mówi z uśmiechem). Mówiąc jednak już tak całkiem poważnie na pewno będzie ciężej, bo to jednak pierwsza liga jest. Nasz tor jest naszym handicapem. Nie ma co ukrywać, że każda przyjezdna drużyna będzie miała ciężko w Gnieźnie. Można też spojrzeć na to z tej strony, że wysoko pokonaliśmy Lublin u siebie, a Lublin pokonał pierwszoligowy Rzeszów. Myślę, że będzie dobrze.
Do drużyny dołączają nowe twarze. Jurica Pavlic to postać Tobie dobrze znana, mieliście okazje startować razem w Lesznie. Mamy też Kima Nilssona. Wydaje się, że to nazwiska, które znacząco wpłyną na siłę gnieźnieńskiej drużyny.
– Zdecydowanie tak. Jurica do doświadczenie, a tego z racji młodego wieku naszego zespołu może jest mało. Kima Nilssona nie miałem jeszcze okazji poznać, ale oglądałem kilka wyścigów z jego udziałem. Bardzo dobre występy w Allsvenskan między innymi ma za sobą. Będziemy tworzyć fajną pierwszoligową drużynę!
Zatrzymajmy się na chwilę przy Twojej osobie. Jak wyglądają Twoje przygotowania – te kondycyjne, fizyczne oraz sprzętowe. Jakim parkiem maszyn będziesz dysponował?
– Zakupiłem już jeden nowy silnik oraz nowe części. Będę miał trzy kompletne motocykle na sezon. To jeden więcej niż w zakończonym roku. Ze strony sprzętowej powinno to być wystarczające. Fizycznie przygotowuje się razem z trenerem Marcinem Giernasem, którego bardzo serdecznie pozdrawiam. Treningi mam pięć razy w tygodniu, w weekend dochodzi sauna. Na pewno się nie nudzę!
W sezonie wspominałeś, że brakowało Tobie jazdy poza Gnieznem, w innych rozgrywkach. Ciągłość startów jest zdecydowanie lepsza niż same treningi. Czy jakieś zmiany pod tym kątem w przyszłym roku?
– Podpisałem kontrakt w Szwecji z zespołem Griparna Nyköping. W jednej drużynie będziemy ścigać się m.in. z Oliverem Berntzonem. Fajnie, że w dwóch zespołach będę razem z tym zawodnikiem bo to nas tylko zbliży do siebie, jakkolwiek to brzmi. Startowaliśmy w parze w barwach Gniezna w ubiegłym sezonie, bardzo dobrze się dogadujemy. Jazdy będę miał więcej. Szukam jeszcze klubu w Danii. Jest szansa, że podpiszę kontrakt w Anglii. Nad tym muszę się jednak grubo zastanowić, bo to wymaga sporych inwestycji w sezonie, wiąże się ze sporym wysiłkiem.
Nowa twarz w klubie jest jeszcze jedna, to szkoleniowiec Piotr Szymko. Miałeś okazję współpracować z nim? Jakie wiążesz nadzieje z tą zmianą?
– Mijaliśmy się na zawodach młodzieżowych, kiedy byłem jeszcze juniorem i zaczynałem przygodę z żużlem. Super facet – mimo, że nie startowałem w jego drużynie w zawodach, on potrafił podejść, powiedzieć co zrobiłem źle. Wspominam to bardzo dobrze i myślę, że współpraca będzie się dobrze układała.

Tekst: Radosław Majewski