R.Wojciechowski: “Nie szarżujemy na rynku transferowym”

Zawarcie umowy ze sponsorem tytularnym nie wpłynie na działania podejmowanie przez władze GTM Start Gniezno na rynku transferowym. Działacze beniaminka pierwszej ligi nie zmieniają swojej koncepcji budowy zespołu na sezon 2018. Główny cel został osiągnięty – udało się osiągnąć porozumienie z zawodnikami, którzy wywalczyli awans do I ligi. W planach jest zakontraktowanie dwóch-trzech zawodników rezerwowych. Być może uda się przygotować niespodziankę na koniec okresu transferowego. Fani drużyny z Grodu Lecha muszą uzbroić się w cierpliwość.

Menadżer sportowy gnieźnieńskiej drużyny odniósł się do zawarcia umowy z firmą Car Gwarant Service. “Rozmawiając z zawodnikami, zawierając z nimi porozumienia, możemy planować spokojnie budżet. Dziś mamy sponsora tytularnego, bardzo się z tego faktu cieszymy.” – nie ukrywa Rafael Wojciechowski. “Car Gwarant będzie gwarantem niezapomnianych emocji sportowych i głęboko wierzę, że również gwarancją sukcesu, bo wiem jaką drużyną dysponuję” – zaznacza i jednocześnie tonuje nastroje panujące wśród kibiców. “Nadal jednak podchodzimy bardzo racjonalnie do naszych wydatków i nie szarżujemy na rynku transferowym. Nie robimy otwartych zakupów gdyż wpadła nam dodatkowa kasa. Mam wizję zespołu na przyszły sezon, jestem za to odpowiedzialny.” – przyznał R.Wojciechowski.

Priorytetem po zakończeniu rozgrywek było zatrzymanie podstawowej siódemki żużlowców – tych zawodników, którzy wystąpili w meczu finałowym ze Speed Car Motorem Lublin. Cel został osiągnięty – porozumienia zostały zawarte, a na dniach podpisane zostaną nowe kontrakty z Mirosławem Jabłońskim, Marcinem Nowakiem, Eduardem Krcmarem, Adrianem Gałą, Oliverem Berntzonem, Damianem Stalkowskim i Norbertem Krakowiakiem. “Z tą siódemką wiąże nadzieje na przyszły sezon.” – kontynuuje Rafael Wojciechowski. “Chciałbym, aby ci zawodnicy dalej się rozwijali w Gnieźnie, walczyli dla naszego klubu o ligowe punkty. Wiem, że stać nasz zespół na dużo emocji, walkę o najwyższe cele sportowe. Pierwszy rok to będzie takie okrzepnięcie w pierwszej lidze, interesują nas przede wszystkim zwycięstwa na swoim torze. W meczach wyjazdowych chcemy pozostawiać po sobie pozytywne wrażenie, a być może uda się nieraz sprawić gdzieś niespodziankę. Jeśli sportowe szczęście się do nas uśmiechnie, to będziemy walczyć nie tylko o utrzymanie się w lidze, ale powalczymy z najlepszymi drużynami. Być może uda nam się włączyć do walki o play-offy” – mówi o celach sportowych Car Gwarant Start Gniezno na sezon 2018 menadżer zespołu.

gniezno-lublin-final_020

Menadżer Car Gwarant Start wiąże nadzieje z zawodnikami, którzy wywalczyli awans do Nice 1LŻ

W trwającym tygodniu klub poinformował o porozumieniu z nowym zawodnikiem – do Gniezna trafi Maksymilian Bogdanowicz. “To młodzieżowiec. Zawarta z nim zostanie dwuletnia umowa. Obserwowałem go w tym roku, kiedy startował jako gość w barwach naszej drużyny w rozgrywkach juniorskich. Wiążę z nim spore nadzieje jeśli chodzi o jego występy w klubie.” – przekonuje menadżer Car Gwarant Start Gniezno. “Naszym celem jest dokoptowanie zawodników rezerwowych, którzy w najbliższej przyszłości mogą być wkomponowani do zespołu, sensownie rywalizować o skład lub oczekiwać na to miejsce.” – przyznaje.

Dziś – za półmetkiem okresu transferowego, nie możemy zdradzić konkretnych nazwisk kolejnych zawodników, którymi działacze wyrażają zainteresowanie. “Jesteśmy bliscy porozumienia z dwoma lub trzema zawodnikami rezerwowymi. Mam nadzieję, że na sam koniec okresu transferowego przygotujemy niespodziankę. Prowadzimy negocjacje z zawodnikiem, którego nazwisko będzie magnesem dla kibiców” – dodaje działacz beniaminka Nice 1 Ligi Żużlowej.

Menadżer zespołu z Pierwszej Stolicy odniósł się także do spekulacji kibiców sugerujących iż prowadzona przez niego drużyna potrzebuje znaczących wzmocnień by myśleć o utrzymaniu się w lidze, zwłaszcza, że inne kluby kontraktują żużlowców z zewnątrz. Rafael Wojciechowski przyznał, że zawodnicy w Gnieźnie doskonale zdają sobie sprawę o co jadą. “Sportowcy zawsze stawiają sobie cele jak najwyżej. Dziś nie możemy patrzeć z podkulonym ogonem, że w kilku innych zespołach jest kilka ciekawych nazwisk.” – mówi. “Ambicją każdego menadżera, trenera  jest wygrywać z najlepszymi. Taką drużynę stanowimy. Od samego początku o to walczyłem. Wręcz czasami śmieszą mnie oceny kibiców czy dziennikarzy głoszone przed sezonem, że potrzebujemy wzmocnienia. My jesteśmy wewnątrz klubu, zdajemy sobie sprawę na co nas stać. Wiemy ile pracy wykonaliśmy, ale wiemy również ile jeszcze pracy przed nami. Wiemy gdzie zawiesiliśmy sobie poprzeczkę i jak daleko jeszcze do celu. Zdajemy sobie sprawę, jak musimy się rozwinąć i ile jeszcze pracy wykonać i w związku z tym plan sportowy, nasza strategia – są założone na dłuższy okres czasu. Nic się nie dzieje przypadkowo.” – dodaje.

024

Do końca lutego ważną umowę ma trener K.Jabłoński

Trenerem w sezonie 2017 był Krzysztof Jabłoński. Doświadczony żużlowiec funkcję szkoleniowca łączył z karierą zawodniczą. Jak się okazuje w charakterze szkoleniowca współpracować będzie z GTM Start w okresie zimowym. “Krzysztof ma z nami umowę ważną do końca lutego” – mówi R.Wojciechowski. “Przygotowuje zawodników, przede wszystkim młodzieżowców, pod kątem treningu ogólnorozwojowego. Pierwszego marca prawdopodobnie zostanie zawarta umowa z innym trenerem. Zdradzimy to na początku grudnia.” Działacz beniaminka podkreśla, że klub na pewno nie rozstaje się w żalu ze starszym z braci Jabłońskich. “Rozmawialiśmy rzeczowo, Krzysztof być może będzie reprezentował nasz klub w przyszłym roku.” – przyznaje. “Nie zamykamy przed nim drogi. To nie jest tak, że nie ma dla Krzysztofa tutaj miejsca, to byłoby nieprawdą. Z kimkolwiek – czy pracujemy, czy też się rozstajemy, nie palimy za sobą mostów. Takie mamy w klubie motto. Rozstania są na zasadach uczciwych. Prosto i otwarcie mówimy sobie o wszystkich kwestiach, o potrzebach zmian, bo są one wszędzie potrzebne dla dalszego rozwoju i osiągania wyników.” – kończy wątek trenerski w gnieźnieńskim klubie menadżer pierwszoligowca Rafael Wojciechowski.

Tekst: Radosław Majewski